![]() |
fot. youtube, Grzegorz Braun |
Wewnętrzne napięcia w Konfederacji osiągnęły punkt kulminacyjny. Janusz Korwin-Mikke oraz Grzegorz Braun, dwaj kluczowi działacze partii, coraz częściej wyrażają swoje niezadowolenie z wyników wyborczych. Istnieje ryzyko, że obaj opuszczą szeregi Konfederacji.
Konfederacja wprowadziła do Sejmu X kadencji 18 posłów, w tym jedyną kobietę - Karinę Bosak, która zdobyła więcej głosów niż sam Korwin-Mikke. Decyzja Sądu Partyjnego o zawieszeniu Korwin-Mikkego w prawach członka partii oraz usunięciu go z Rady Liderów wywołała wiele kontrowersji. Witold Tumanowicz, szef sztabu Konfederacji, oskarżył Korwin-Mikkego o sabotaż kampanii wyborczej.
Nie tylko Korwin-Mikke jest w centrum uwagi. Grzegorz Braun, który opowiedział się po stronie Korwin-Mikkego w trwającym konflikcie, również może opuścić Konfederację. Jego zdaniem, gdyby nie został "schowany w szafie" podczas kampanii wyborczej, wynik Konfederacji byłby lepszy. Jego postulaty dotyczące podziału wpływów w partii spotkały się z oporem innych frakcji.
Według informacji przekazanych przez "Rzeczpospolitą", deklaracja Brauna o chęci współtworzenia klubu Konfederacji została odebrana jako groźba przez jego sojuszników. Jeśli Braun wraz z trzema innymi posłami opuści klub, Konfederacja straci możliwość jego utworzenia.
Czyżbyśmy byli świadkami początku końca pewnej ery w Konfederacji? Czas pokaże, jakie decyzje podejmą kluczowi działacze partii.