Wolnościowcy odchodzą. "To koniec tej Konfederacji, na jaką się umawialiśmy"

Administracja
0
Konferencja prasowa partii Wolnościowcy


Tworzący partię Wolnościowcy pożegnali się dziś z Konfederacją. Powodem jest konflikt z Nową Nadzieją, partią Sławomira Mentzena, dawną KORWiN i prawyborami, których celem było wyłonienie jedynek na listach wyborczych.


Politycy Artur Dziambor, Jakub Kulesza oraz Dobromir Sośnierz ogłosili dziś, że odchodzą z Konfederacji i tworzą w sejmie koło Wolnościowców. 


- To koniec tej Konfederacji, na jaką się umawialiśmy - mówił podczas konferencji Sośnierz.


Konfederację w Sejmie tworzyły do niedawna trzy ugrupowania - partia KORWiN (na jej czele stał wcześniej Janusz Korwin-Mikke),  Ruch Narodowy (prezes Robert Winnicki) oraz Konfederacja Korony Polskiej (Grzegorz Braun). W ubiegłym roku w partii  KORWiN doszło do rozłamu spowodowanego kontrowersjami wokół prawyborów, odeszli z niej posłowie Artur DziamborJakub Kulesza (wówczas szef koła Konfederacji, obecnie tę funkcję sprawuje Krzysztof Bosak, wiceprezes RN) oraz Dobromir Sośnierz. Posłowie założyli partię Wolnościowcy, która miała być "czwartą nogą" Konfederacji. 


- Wolnościowcy opuszczają z dniem dzisiejszym Konfederację, Wolnościowcy zakładają swoje własne koło i tym samym jest to koniec Konfederacji. Jest to koniec tej Konfederacji jaką znamy, koniec tej Konfederacji, na jaką się umawialiśmy - pluralistycznej, która miała aspiracje do tego, żeby być merytoryczną opozycją, tymczasem najbardziej merytorycznych posłów obecnie wyrzuca, zostawia za to spadochroniarzy i gawędziarzy - powiedział w poniedziałek Dobromir Sośnierz.


Zdaniem odchodzących Konfederacja nie zasługuje już na miano Konfederacji bo mowa tu o federalizacji, którą rządzić mają Sławomir Mentzen i Robert Winnicki.


Dobromir Sośnierz nazwał prawybory przekrętem. 


- Koledzy nie potrafili dopilnować, żeby nie można było głosować wielokrotnie w tych prawyborach - powiedział Sośnierz. Poseł przekazał, że jego biuro postanowiło sprawdzić doniesienia na ten temat i jego asystentka zagłosowała cztery razy w prawyborach Nowej Nadziei w Bielsku-Białej i Katowicach. - Co więcej, trzy razy zagłosowała na jeden przelew, tzn. raz zapłaciła, trzy razy zagłosowała - kontynuował.


Z informacji Sośnierza wynika, że może chodzić o kwotę 300 tysięcy złotych. Nazywa to po prostu "sprzedawaniem miejsc na listach Konfederacji".

Prześlij komentarz

0Komentarze

Prześlij komentarz (0)
Demos Buy Now